Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
pozostawiając zdumioną urzędniczkę i dokumenty. Roztrącając stojących pod ścianami interesantów, rzucił się klatką schodową w dół.

Siedemnasty obstawił klatkę schodową. Chłopcy razem z Fangą weszli do środka. Drzwi były lekko uchylone. Przerażona papuga tłukła się po pokoju. Na ścianach widniały ślady krwi. Na pokrwawionej jedwabnej pościeli, plecami do nich, leżała zwinięta w kłębek Dominika. Kurtz podszedł i delikatnie ją odwrócił. Miała głęboko pociętą twarz i złamany nos. Krztusiła się spływającą do gardła krwią. Kurtz podtrzymał ramieniem jej głowę.
- Ciśśś... Spokojnie, spokojnie... Będzie dobrze... - mówił do niej cicho. Frik i Piki stali w drzwiach bez słowa. - Frik, położymy ją... wyżej...
Kiedy próbowali
pozostawiając zdumioną urzędniczkę i dokumenty. Roztrącając stojących pod ścianami interesantów, rzucił się klatką schodową w dół.<br><br>Siedemnasty obstawił klatkę schodową. Chłopcy razem z Fangą weszli do środka. Drzwi były lekko uchylone. Przerażona papuga tłukła się po pokoju. Na ścianach widniały ślady krwi. Na pokrwawionej jedwabnej pościeli, plecami do nich, leżała zwinięta w kłębek Dominika. Kurtz podszedł i delikatnie ją odwrócił. Miała głęboko pociętą twarz i złamany nos. Krztusiła się spływającą do gardła krwią. Kurtz podtrzymał ramieniem jej głowę.<br>- Ciśśś... Spokojnie, spokojnie... Będzie dobrze... - mówił do niej cicho. Frik i Piki stali w drzwiach bez słowa. - Frik, położymy ją... wyżej...<br>Kiedy próbowali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego