nudy, a większość moich towarzyszy<br>nieustannie utyskiwała na nudę, taki wesołek stawał się od razu na<br>wagę złota.<br> Cieszył się mirem, powodzeniem i powszechną aprobatą.<br> Przede wszystkim on się uśmiechał, bez niczyjego zawołania!<br> Uśmiechał się zawsze i wszędzie, uśmiechał się do każdego, do<br>każdej żywej duszy.<br> Migał czarnymi oczami, migał zwinnymi palcami.<br> Pełen ruchliwości, która stałaby się iście szatańska, gdyby nie<br>była tak dobroduszna.<br> Gesty jego przyprawiały o paroksyzmy śmiechu nawet melancholika<br>Kitchenera, który nic nie gadał, wcale się nie odzywał, ale okazuje<br>się, że jednak chichotać potrafił!<br> Ciekawe, że wesołek miał twarz asteniczną, bez cienia<br>rubaszności, a jego humor, jak