Kochany, dochodzi godzina szesnasta pięćdziesiąt dwie: czas wrzucić pieniążek do parkometru. - To najlepsza z żon.<br>Zawsze zastanawiałem się, co zrobię, gdy pewnego razu, jak w każdym filmie kryminalnym, policjant zapyta mnie: - A co pan robił wczoraj o godzinie jedenastej dwadzieścia trzy? Dzięki parkometrowi mogłem wyspowiadać się z każdej przeżytej minuty, zwłaszcza kiedy odkryłem, że najtaniej wychodzi mi parkowanie, gdy dopadam parkometru co piętnaście minut.<br>Prawdziwego objawienia doznałem jednak dwa tygodnie temu, gdy przypadkiem natknąłem się na Chmielnej na Edzia. Edzio jak to Edzio, raz ucapionego człowieka nie puści przez czterdzieści minut, i przez lata przyjaźni nigdy nie udało mi się wyrwać z