Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
obiedzie. Teraz napiłbym się gorącej
herbaty. Tato, ja nie mogę w domu być długo - zwrócił się
Staszek do ojca. - Tu zbyt niebezpiecznie. Skoczcie do stryja
Jędrzeja. Może u niego zatrzymałbym się, dopóki koledzy nie
przyjdą z Węgier, a może Jasiek przybędzie? Z nimi zaraz
wyruszę za granicę.
Stary Marusarz nie zwlekając poszedł do swego brata,
który mieszkał na Małym Żywczańskim przy drodze do
Wantuli. Po chwili wrócił ze swoim bratem Jądrzejem. Znów
było radosne powitanie z bratankiem, ale na dłuższe rozmowy
ze Staszkiem nie nastawiali się.
Tymczasem matka nakarmiła syna. Cały czas siedziała
obok niego i słuchała opowieści o przeżyciach ostatnich
obiedzie. Teraz napiłbym się gorącej<br>herbaty. Tato, ja nie mogę w domu być długo - zwrócił się<br>Staszek do ojca. - Tu zbyt niebezpiecznie. Skoczcie do stryja<br>Jędrzeja. Może u niego zatrzymałbym się, dopóki koledzy nie<br>przyjdą z Węgier, a może Jasiek przybędzie? Z nimi zaraz<br>wyruszę za granicę.<br> Stary Marusarz nie zwlekając poszedł do swego brata,<br>który mieszkał na Małym Żywczańskim przy drodze do<br>Wantuli. Po chwili wrócił ze swoim bratem Jądrzejem. Znów<br>było radosne powitanie z bratankiem, ale na dłuższe rozmowy<br>ze Staszkiem nie nastawiali się.<br> Tymczasem matka nakarmiła syna. Cały czas siedziała<br>obok niego i słuchała opowieści o przeżyciach ostatnich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego