wszystko znaczy? - spytałam wreszcie z urazą, wypiwszy uprzednio pół szklanki herbaty.<br>- Czy nie jest pani głodna? - zatroskał się w odpowiedzi tłusty.<br>Zastanowiłam się na tym.<br>- Nie - odparłam. - Jeszcze nie. Ale będę głodna za pół godziny.<br>- A votre service, mademoiselle. Dostanie pani wszystko, czegokolwiek pani sobie życzy.<br>Z satysfakcją pomyślałam, że zwłóczą, żeby mnie rozgryźć, i sięgnęłam po papierosa. <br>- Czekam na wyjaśnienia - oświadczyłam lodowato. <br>Rozczochrany poruszył się, też zapalił, po czym rzekł:<br>- Zdarzyła się nieprzyjemna historia. Przypomina pani sobie zapewne? Oddawaliśmy się rozrywce, która była nielegalna, i nagle wpadła tam policja...<br>Zatrzymał się i na chwilę popadł w zamyślenie.<br>- Wulgarne - oświadczył, krzywiąc