Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 31
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
nie było, ale pioruny tak waliły, że było jasno jak w dzień. I ten ryk wody. I coś jakby jęk żelaza i rozrywanego asfaltu. Takich odgłosów w życiu nie słyszeliśmy, a przecież przeżyliśmy wojnę.

W opinii specjalistów z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej nieszczęście nad kotlinę przyniosła gorąca masa powietrza zwrotnikowego, która zderzyła się z nadchodzącym z zachodu chłodniejszym powietrzem polarno-morskim. Na styku pojawiło się zjawisko "prądów pionowych", które doprowadziły do powstania chmur burzowych. Alina Słomska, kierownik Biura Prognoz IMiGW we Wrocławiu, mówiła "Słowu Polskiemu", że do burzy dochodzi wówczas, gdy chmury mają 5-6 km wysokości. Ta nad Kotliną
nie było, ale pioruny tak waliły, że było jasno jak w dzień. I ten ryk wody. I coś jakby jęk żelaza i rozrywanego asfaltu. Takich odgłosów w życiu nie słyszeliśmy, a przecież przeżyliśmy wojnę.<br><br> W opinii specjalistów z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej nieszczęście nad kotlinę przyniosła gorąca masa powietrza zwrotnikowego, która zderzyła się z nadchodzącym z zachodu chłodniejszym powietrzem polarno-morskim. Na styku pojawiło się zjawisko "prądów pionowych", które doprowadziły do powstania chmur burzowych. Alina Słomska, kierownik Biura Prognoz IMiGW we Wrocławiu, mówiła "Słowu Polskiemu", że do burzy dochodzi wówczas, gdy chmury mają 5-6 km wysokości. Ta nad Kotliną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego