Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
oglądamy z perspektywy dziecka. Narrator Dichtera wyzbywa się wszelkich przywilejów. Po prostu jest dzieckiem. I taki właśnie horyzont poznawczy ukazuje czytelnikowi. Przy tym wcale nie oznacza to, że nie ma w tej książce okrucieństwa czasów Zagłady. Ponieważ jest ono ukazywane z takiej perspektywy, wydaje się tym dotkliwsze, bo przecież ze zwyczajnym opisem zdążyliśmy się już oswoić. Wstrząsające wrażenie robi na przykład opowieść o śmierci ojca bohatera, który powiesił się w ostatnim stadium gruźlicy. Narrator jest bezstronny, nie oszczędza także swoich bliskich. Opisuje, jak jego matka z zemsty denuncjuje NKWD sąsiada, który wydał Niemcom babkę bohatera. Żeby jej się przypodobać, sowiecki oficer
oglądamy z perspektywy dziecka. Narrator Dichtera wyzbywa się wszelkich przywilejów. Po prostu jest dzieckiem. I taki właśnie horyzont poznawczy ukazuje czytelnikowi. Przy tym wcale nie oznacza to, że nie ma w tej książce okrucieństwa czasów Zagłady. Ponieważ jest ono ukazywane z takiej perspektywy, wydaje się tym dotkliwsze, bo przecież ze zwyczajnym opisem zdążyliśmy się już oswoić. Wstrząsające wrażenie robi na przykład opowieść o śmierci ojca bohatera, który powiesił się w ostatnim stadium gruźlicy. Narrator jest bezstronny, nie oszczędza także swoich bliskich. Opisuje, jak jego matka z zemsty denuncjuje NKWD sąsiada, który wydał Niemcom babkę bohatera. Żeby jej się przypodobać, sowiecki oficer
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego