i o musztardzie nie zapomnijcie."<br> Silvester Bugiardo, Liber Tenebrarum, czyli Xięga Przypadków Strasznych, lecz Prawdziwych, nigdy Nauką nie Explikowanych</><br><q> Księżyc świeci, martwiec leci<br> Sukieneczką szach, szach...<br> Panieneczko, czy nie strach?<br>Piosenka ludowa</><br>Rozdział czwarty<br>Ptaki, jak zwykle, wyprzedziły wschód słońca, wypełniając szarą i mglistą ciszę świtu istną eksplozją ćwierkania. Jak zwykle, pierwsze gotowe do drogi były milczące kobiety z Kernow i ich dzieci. Równie szybki i energiczny okazał się cyrulik Emiel Regis, dołączając z podróżnym kosturem i skórzaną torbą na ramieniu. Reszta kompanii, która nocą rozprawiła się z destylarnią, nie była tak rześka. Chłód poranka wybudził i ocucił birbantów, ale nie