Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
Nie byłam materacem. Ale wiem, że uratował jej życie.
- Jesteś wspaniała dziewczyna, Pekińczyk! Nie doceniałem cię!
- Tylko nie zaczynaj mnie podrywać!
Zaczerwienił się ze złości, a tu mu inspicjentka przynosi bukiet storczyków i długą kopertę. Koledzy go otoczyli:
- Ale kwiaty! Ambasada! Na pewno zaproszenie!
Bierze nonszalancko te kwiaty, jakby całe życie był storczykami karmiony, szuka oczami Ewy, podchodzi do niej, podaje jej bukiet z miną Romea i bezczelnie zerka na mnie. I znów ją odciąga na bok, i znów coś jej tam szepce. Na szczęście inspicjentka przerywa te romanse.
- Panie Grzegorzu, panie Grzegorzu, na estradę!
Obciągnął frakową kamizelkę, przygładził włosy, wchodzi
Nie byłam materacem. Ale wiem, że uratował jej życie. <br>- Jesteś wspaniała dziewczyna, Pekińczyk! Nie doceniałem cię! <br>- Tylko nie zaczynaj mnie podrywać! <br>Zaczerwienił się ze złości, a tu mu inspicjentka przynosi bukiet storczyków i długą kopertę. Koledzy go otoczyli: <br>- Ale kwiaty! Ambasada! Na pewno zaproszenie! <br>Bierze nonszalancko te kwiaty, jakby całe życie był storczykami karmiony, szuka oczami Ewy, podchodzi do niej, podaje jej bukiet z miną Romea i bezczelnie zerka na mnie. I znów ją odciąga na bok, i znów coś jej tam szepce. Na szczęście inspicjentka przerywa te romanse. <br>- Panie Grzegorzu, panie Grzegorzu, na estradę! <br>Obciągnął frakową kamizelkę, przygładził włosy, wchodzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego