Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
tego stopnia, że dałem mu dolewkę nalewki, choć, wierzcie mi, rezerwuję ten gest wyłącznie dla koronowanych głów. Chciał jeszcze spróbować szarlotki najlepszej z żon, ale moja gościnność ma pewne granice.
- Uważam, że powinieneś się uspokoić - zaoferowałem radę zamiast szarlotki. - Nie wiesz, że w Polsce spada czytelnictwo? Kto będzie chciał czytać życiorys Edzia, zapoznanego krytyka? Najwyżej wykupisz ten marny nakład i sprawa załatwiona.
- Niedoczekanie, żebym dał zarobić Edziowi - zaperzył się Roszko. - Prędzej zginę od patelni, kiedy ona to przeczyta.
Kiedy po kilku nalewkach żegnaliśmy się jak bracia, Roszko wybełkotał:
- Dobrze, że chociaż na ciebie mogę liczyć. Ty jesteś swój chłop. Ty o
tego stopnia, że dałem mu dolewkę nalewki, choć, wierzcie mi, rezerwuję ten gest wyłącznie dla koronowanych głów. Chciał jeszcze spróbować szarlotki najlepszej z żon, ale moja gościnność ma pewne granice.<br>- Uważam, że powinieneś się uspokoić - zaoferowałem radę zamiast szarlotki. - Nie wiesz, że w Polsce spada czytelnictwo? Kto będzie chciał czytać życiorys Edzia, zapoznanego krytyka? Najwyżej wykupisz ten marny nakład i sprawa załatwiona.<br>- Niedoczekanie, żebym dał zarobić Edziowi - zaperzył się Roszko. - Prędzej zginę od patelni, kiedy ona to przeczyta.<br>Kiedy po kilku nalewkach żegnaliśmy się jak bracia, Roszko wybełkotał:<br>- Dobrze, że chociaż na ciebie mogę liczyć. Ty jesteś swój chłop. Ty o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego