tu nie miną. Kiedy jeden zaparkuje kołami na chodniku po prawej stronie, drugi, żeby go wyminąć, musi wjechać na chodnik po lewej. Wtedy na ulicy nie ma miejsca dla pieszego. I o to właś-nie toczy się wojna - o przestrzeń dla ludzi na Zakręcie. W pewnym sensie również o przestrzeń życiową. <br>10 lat temu Piotr Kaziński, drobny przedsiębiorca w średnim wieku, patrząc na zastawioną samochodami uliczkę, na zniszczone przez parkujących kierowców skwery, na przeciskających się między samochodami pieszych, pomyślał, że tak dalej być nie może. Wyburzył płot przed swoim domem, ściął piękne różane krzewy (dumę swojej matki), poświęcił rosnące przed domem