Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
i pobiegłem do swojego gabinetu.
Kiedy wróciłem do brygady tynkarzy wewnętrznych, wszyscy rzygali, jedni nie ruszając się z miejsca, inni dyskretnie, w krzakach. Funio, który już widocznie wyrzygał, co mógł, stał w chaszczach i gmerał sobie w rozporku sprawdzając skutki działania herbicydu na owłosienie.
Starałem się przybrać surowy, choć pełen życzliwości ton.
- Sprawa jest poważna, ale my was nie opuścimy w tarapatach. Za chwilę będzie tu ambulans pogotowia, zabiorą was wszystkich do pogotowia powiatowego, wypompują żołądki, pobiorą krew do analizy, na wszelki wypadek, jutro wrócicie zdrowi jak rybki na swoje stanowiska pracy, a ja już się postaram, żeby personalny, no rozumiecie
i pobiegłem do swojego gabinetu. <br>Kiedy wróciłem do brygady tynkarzy wewnętrznych, wszyscy rzygali, jedni nie ruszając się z miejsca, inni dyskretnie, w krzakach. Funio, który już widocznie wyrzygał, co mógł, stał w chaszczach i gmerał sobie w rozporku sprawdzając skutki działania herbicydu na owłosienie. <br>Starałem się przybrać surowy, choć pełen życzliwości ton. <br>- Sprawa jest poważna, ale my was nie opuścimy w tarapatach. Za chwilę będzie tu ambulans pogotowia, zabiorą was wszystkich do pogotowia powiatowego, wypompują żołądki, pobiorą krew do analizy, na wszelki wypadek, jutro wrócicie zdrowi jak rybki na swoje stanowiska pracy, a ja już się postaram, żeby personalny, no rozumiecie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego