Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
przybliża się do zamku. Za chwilę znalazł się bowiem niedaleko wysokiej, gotyckiej bramy, wiodącej na zamkowy dziedziniec. Tutaj zatrzymał się, odetchnął z ulgą: zobaczył jasno oświetlony barak, a przed barakiem zebranych ludzi. Stali w świetle zawieszonej na słupie żarówki. Wykrzykiwali coś żywo.
Paragon przetarł oczy. Nie mylił się. Byli to żywi, normalni ludzie, a nie nocne zjawy. Ucieszył się niezmiernie i zapragnął zbliżyć do nich. Podszedł więc do baraku, przystanął za węgłem, z uczuciem wzrastającej ulgi przysłuchując się ich głośnej, wzburzonej rozmowie.
Młody człowiek o wyglądzie sportowca stanął przed zwartą gromadą mężczyzn w granatowych kombinezonach. Żywo gestykulując mówił napiętym głosem:
-Opanujcie
przybliża się do zamku. Za chwilę znalazł się bowiem niedaleko wysokiej, gotyckiej bramy, wiodącej na zamkowy dziedziniec. Tutaj zatrzymał się, odetchnął z ulgą: zobaczył jasno oświetlony barak, a przed barakiem zebranych ludzi. Stali w świetle zawieszonej na słupie żarówki. Wykrzykiwali coś żywo.<br>Paragon przetarł oczy. Nie mylił się. Byli to żywi, normalni ludzie, a nie nocne zjawy. Ucieszył się niezmiernie i zapragnął zbliżyć do nich. Podszedł więc do baraku, przystanął za węgłem, z uczuciem wzrastającej ulgi przysłuchując się ich głośnej, wzburzonej rozmowie.<br>Młody człowiek o wyglądzie sportowca stanął przed zwartą gromadą mężczyzn w granatowych kombinezonach. Żywo gestykulując mówił napiętym głosem:<br> -Opanujcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego