Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Teraz na ciebie zagłada
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1975
znają i kiedy się do nich zbliżam, nie mając dość sił żeby się podnieść - spoglądają na mnie oczami przeraźliwie smutnymi.
Uczyń coś, ojczulku drogi, aby je przy życiu zachować.
Spraw, aby mogły nam służyć, jak służyły dotąd.
A wraz z nimi i nas ocal od zagłady, bowiem skoro nam zbraknie żywicieli, i nas czeka ciężkie konanie.
Milczał Adam, nawet nie spojrzał na syna.
Siedział, jak przedtem: z głową ciężko wspartą o ogromną, spracowaną dłoń, krwawy zachód oświetlał jego potężne, nieco po chylone barki ciało jeszcze muskularne i szeroką, kanciastą, głębokimi zmarszczkami wyżłobioną twarz o wysokim czole, drapieżnie jak dziób sępa zakrzywionym
znają i kiedy się do nich zbliżam, nie mając dość sił żeby się podnieść - spoglądają na mnie oczami przeraźliwie smutnymi.<br>Uczyń coś, ojczulku drogi, aby je przy życiu zachować.<br>Spraw, aby mogły nam służyć, jak służyły dotąd.<br>A wraz z nimi i nas ocal od zagłady, bowiem skoro nam zbraknie żywicieli, i nas czeka ciężkie konanie.<br>Milczał Adam, nawet nie spojrzał na syna.<br>Siedział, jak przedtem: z głową ciężko wspartą o ogromną, spracowaną dłoń, krwawy zachód oświetlał jego potężne, nieco po chylone barki ciało jeszcze muskularne i szeroką, kanciastą, głębokimi zmarszczkami wyżłobioną twarz o wysokim czole, drapieżnie jak dziób sępa zakrzywionym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego