Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
Polała się krew, chociaż nie został przekroczony punkt krytyczny, poza którym trudno już panować nad sytuacją i nad przebiegiem lawinowo narastających wypadków - nie było ofiar śmiertelnych. Niewiele jednak brakowało. To niebezpieczne prowokowanie wielkiego kryzysu, po którym nastąpić miałoby polityczne przesilenie, może nieoczekiwanie dla organizatorów fali strajkowej "Solidarności" przerodzić się w żywioł. A wtedy nawet nie będzie można wskazać winnych.

Pod Sejmem, w ostatnim stadium piątkowej konfrontacji, nieprawdziwą informację o zabitym górniku przyniósł w tłum Zygmunt Wrzodak. Z jego kamiennej twarzy, a także ze złowieszczego szmeru podnoszącego się wokół ursuskiego przywódcy wynikało, że to zmienia wszystko. Uspokajali Wrzodaka górnicy, właściwi organizatorzy demonstracji
Polała się krew, chociaż nie został przekroczony punkt krytyczny, poza którym trudno już panować nad sytuacją i nad przebiegiem lawinowo narastających wypadków - nie było ofiar śmiertelnych. Niewiele jednak brakowało. To niebezpieczne prowokowanie wielkiego kryzysu, po którym nastąpić miałoby polityczne przesilenie, może nieoczekiwanie dla organizatorów fali strajkowej "Solidarności" przerodzić się w żywioł. A wtedy nawet nie będzie można wskazać winnych.<br><br>Pod Sejmem, w ostatnim stadium piątkowej konfrontacji, nieprawdziwą informację o zabitym górniku przyniósł w tłum Zygmunt Wrzodak. Z jego kamiennej twarzy, a także ze złowieszczego szmeru podnoszącego się wokół &lt;orig&gt;ursuskiego&lt;/&gt; przywódcy wynikało, że to zmienia wszystko. Uspokajali Wrzodaka górnicy, właściwi organizatorzy demonstracji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego