Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
wielbłądów, krokodyle, ptaki. Czyżby Egipcjanie witali w ten sposób gości? Na każdym kroku będziesz słyszeć wymawiane z charakterystycznym akcentem: "Welcome to Egypt". Jesteś przecież bogatą (przynajmniej w ich mniemaniu) turystką, która przywozi to, czego wielu Egipcjanom wciąż brakuje - pieniądze. Pustynia nie daje wiele możliwości zarobkowania. Wszyscy, którzy nie uprawiają skrawków żyznej ziemi w dolinie Nilu, nie zajmują się rybołówstwem czy rzemiosłem, szukają innych źródeł dochodów. Niewątpliwie najlepszym jest turystyka. Dlatego o obcokrajowców się dba. Liczne posterunki policji i biednie odziani, lecz uzbrojeni żołnierze są wszędzie. Po to, aby można było bezpiecznie odkrywać wszystkie skarby, jakie Egipt oferuje. A jest ich naprawdę
wielbłądów, krokodyle, ptaki. Czyżby Egipcjanie witali w ten sposób gości? Na każdym kroku będziesz słyszeć wymawiane z charakterystycznym akcentem: "Welcome to Egypt". Jesteś przecież bogatą (przynajmniej w ich mniemaniu) turystką, która przywozi to, czego wielu Egipcjanom wciąż brakuje - pieniądze. Pustynia nie daje wiele możliwości zarobkowania. Wszyscy, którzy nie uprawiają skrawków żyznej ziemi w dolinie Nilu, nie zajmują się rybołówstwem czy rzemiosłem, szukają innych źródeł dochodów. Niewątpliwie najlepszym jest turystyka. Dlatego o obcokrajowców się dba. Liczne posterunki policji i biednie odziani, lecz uzbrojeni żołnierze są wszędzie. Po to, aby można było bezpiecznie odkrywać wszystkie skarby, jakie Egipt oferuje. A jest ich naprawdę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego