Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
teraz blisko siebie, zwinięte jak liście. Róża spod spuszczonych powiek patrzyła na nie podejrzliwie. Nagle odezwała się:
- Dlaczego sine paznokcie? Dlaczego?
I wtenczas Marta osunęła się na podłogę. Głosu Róży, który wymawiał te słowa, nie mogła inaczej znieść: gruby, ciężki, tłoczył się do ziemi. Nie odrywała jednak wzroku od warg, zza których płynął. Róża nie od razu wydobyła go z siebie. Tak zazwyczaj lotny - zapadł teraz widocznie w jakieś grzęzawiska. Szukała ustami... zstępowała, zdumiona, coraz głębiej we własne czeluście. na koniec dał się wydźwignąć... Kiedy zabrzmiało okropne "dla-cze-go?", twarz Róży wyraziła zwycięstwo. Nie strach i nie naganę, które winny
teraz blisko siebie, zwinięte jak liście. Róża spod spuszczonych powiek patrzyła na nie podejrzliwie. Nagle odezwała się:<br>- Dlaczego sine paznokcie? Dlaczego?<br>I wtenczas Marta osunęła się na podłogę. Głosu Róży, który wymawiał te słowa, nie mogła inaczej znieść: gruby, ciężki, tłoczył się do ziemi. Nie odrywała jednak wzroku od warg, zza których płynął. Róża nie od razu wydobyła go z siebie. Tak zazwyczaj lotny - zapadł teraz widocznie w jakieś grzęzawiska. Szukała ustami... zstępowała, zdumiona, coraz głębiej we własne czeluście. na koniec dał się wydźwignąć... Kiedy zabrzmiało okropne "&lt;hi&gt;dla-cze-go&lt;/&gt;?", twarz Róży wyraziła zwycięstwo. Nie strach i nie naganę, które winny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego