się nie trzeba, żywność sama rośnie i starości nie ma. Zapomniałem tylko, taka mać, nazwy. A ty nie pamiętasz?<br>- Nie. Ja nie czytałem.<br>- Może to pisało w gazecie, a może w książce. Nie, książek nie czytam, pewnie w gazecie. Ciekawość, gdzie może to być? Pasemko suchej, sypkiej czerwieni wysunęło się zza horyzontu. Cienkie pióra obłoków fosforyzowały delikatną zielenią. Gdzieś w zabudowaniach odezwał się kogut. Posłuchał z uwagą swego wilgotnego, jakby zakatarzonego głosu i zapiał powtórnie.<br>- Szara, biała, znowu będzie dzień - zachrypnął pan Staś i jął kręcić nową bankrutkę.<br>- To ja już pójdę. Teraz mnie nie chwycą.<br>- Możesz iść. Koło mnie na