Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 17.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
to chodzą. - Oni się tym wręcz afiszują, że im wszystko wolno, że płacić nie muszą, bo i tak nikt im nic nie zrobi - twierdzi jedna z sąsiadek. - Sterroryzowali okolicę! Coś w tym musi być, skoro mimo sądowego nakazu eksmisji, oni nadal tu siedzą i nikt ich nie wyrzucił - mówi. Wyrok eksmisyjny w sprawie rodziny W. zapadł, ale nie jest prawomocny. W kuchni jest ciepło. Jedna z córek gotuje obiad. Zadanie ma utrudnione, bo już jakiś czas temu odcięto gaz. Pichcić mogą jedynie na dwóch pojedynczych palnikach elektrycznych. A obiad przecież trzeba ugotować dla kilkunastu osób. Po pomieszczeniu krzątają się trzy córki
to chodzą. - Oni się tym wręcz afiszują, że im wszystko wolno, że płacić nie muszą, bo i tak nikt im nic nie zrobi - twierdzi jedna z sąsiadek. - Sterroryzowali okolicę! Coś w tym musi być, skoro mimo sądowego nakazu eksmisji, oni nadal tu siedzą i nikt ich nie wyrzucił - mówi. Wyrok eksmisyjny w sprawie rodziny W. zapadł, ale nie jest prawomocny. W kuchni jest ciepło. Jedna z córek gotuje obiad. Zadanie ma utrudnione, bo już jakiś czas temu odcięto gaz. Pichcić mogą jedynie na dwóch pojedynczych palnikach elektrycznych. A obiad przecież trzeba ugotować dla kilkunastu osób. Po pomieszczeniu krzątają się trzy córki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego