istocie znacznie krótsza niż to, co napisałem. Pozwoliłem ją sobie rozszerzyć" gdyż osoba z którą rozmawiałem wiedziała wprawdzie dosyć dużo o malarzu Z., ale chyba niewiele o malarstwie. Nie zdawała sobie zapewne sprawy z tego, jak delikatną materią jest sztuka, jak łatwo ją uszkodzić, a nawet uśmiercić.<br> - Ale żyje jak udzielny książę. W dobrobycie, otoczony zbytkiem, pięknymi przedmiotami. To też coś w życiu warte...<br> - powiedziałem po chwili.<br> - Przecież to wszystko nie jego! Nie domyśla się pan? - Jak to nie jego? - Obrazy - tak. Obrazy przez niego malowane są jego własnością. Ale cała reszta - dom, meble, dywany, srebro, porcelana - nie. On po prostu mieszka