markiza
Korpus Języka Polskiego PWN
Autentyczne przykłady użycia w piśmie i mowie zgromadzone w Korpusie
- ... niego plecami i poszedłem.
Lecz nie uszedłem daleko.
Za chwilę markiz mnie dogonił drobnym kroczkiem.
Słyszałem te jego komiczne drobne kroczki... - ... się przed tym, żeby nie zyskać niczego cudzym
kosztem.
Chudy markiz dźwigał chuderlaka cięższego o wszystkie wyrzuty
sumienia, skórę i kości... - ... Gorzej, że on chce tu wrócić - powiedziałem.
- Chce? - wtrącił się markiz ze swojego łoża dla gwałtowników.
- Chyba się mylisz...
Któż by... - ... A ja panu powiem, że to sentymentalna bzdura!... - oburzył się
markiz do żywego, aż cała twarz mu pociemniała.
- Oczywiście. Pan mnie...
- ... łokciami na
parapecie.
Z bliska tak ostro nie widać krat.
Markiz drży.
Ramię w ramię stoimy oparci w oknie.
I wyczuwam... - ... lekarkę, która
potrafi mnie urządzić.
.
- Bo cholernego narobiłeś brzęku! - powiedział markiz.
- Przeraziłeś ją.
- Szło mi tylko o to, żeby przestała grać... - ... wróci!
A to co innego!
- Skąd wie?
- Z doświadczenia - powiedział markiz oglądając swoje paznokcie.
- Zapomniałem poprosić żonę, żeby mi zrobiła manicure... - ... przyszłość rodziną produktów wystroju wnętrz przeznaczoną do automatyzacji rolet i markiz W połączeniu z napędami SOMFY wykorzystują one optymalnie te zalety...
- ... gęstych woni polewek i kapusty, całkiem niespodziewany w tych okolicznościach markiz de Sade.
Nie mogłem wyobrazić sobie, co robił na naszej... - ... sami ci dadzą.
Tak tu było ze wszystkim.
Na przykład markiz, gdyby nie dopominał się natrętnie o swoją
sztuczną szczękę, prędzej... - ... zaczęło mi się kręcić w
głowie, że to naprawdę jest markiz de Sade i że to ja, właśnie ja, miałem właściwe... - ... gwałtownej, pamiętasz?
- Nic nie pamiętam - pokręciłem głową.
- Możliwe... - uśmiechnął się markiz.
- Mów mi po imieniu.
W poglądach możemy różnić się zawsze... - ... na nas spod oka.
- Są nie bez racji, madame - powiedział markiz wieloznacznym
tonem.
- Skoro tak, dziękuję - uśmiechnęła się smutno i twarz... - ... wargą...
Wie pan, Tęgawek.
- Oberteufelführer? - zawołałem.
- Jak pan powiedział?... - zagadnął markiz wpatrując się we mnie
z zastanowieniem.
- To już nieważne... - mruknąłem... - ... własne oczy...
był świadkiem.
To jest tu taki jeden... - rzekł markiz.
- Kto? - spytałem domyślając się, o czym mowa.
- On jeden pracował... - ... nigdy by nie zaświtało w głowie Montezumie, który był
kapłanem... - markiz rozłożył ręce.
- I w ten sposób dochodzimy do różnicy mentalności... - ... po temu najistotniejsze powody...
Otóż to!
Tymczasem po wiek wieków - markiz cichutko zachichotał - za
przykład barbarzyństwa, okrucieństwa i nihilizmu podaje się... - ... białym prześcieradłem.
- Gnadentod... Gnadentod! Wie pan, co to znaczy? - powiedział
markiz człapiąc korytarzem.
- Nie mówię po niemiecku... - odparłem zdziwiony.
- Śmierć z... - ... stypa i "Dziady".
Co to będzie?
Nic nie będzie, bo markiz właśnie stamtąd wyszedł.
Niełatwo tracę kontenans, więc maskując zaskoczenie skłoniłem... - ... czym prędzej.
- Nie panu jednemu zalazł za skórę - uśmiechnął się markiz.
- To on mi szczękę siłą wyjmował...
A tyś, chłopie, leżał...