wygłaszają posłowie w dyskusjach na temat powołania komisji równych praw dla kobiet i mężczyzn; oczywiście że mężczyzna musi czasami wstać, gdy kobieta wchodzi do pokoju, jeśli ma akurat potrzebę przyłożenia jej, niewygodnie łoić kogoś na siedząco), przepuszczają damę przed sobą przez drzwi (zwłaszcza do podejrzanej speluny, gdzie można oberwać w łeb od razu na wejściu), jakże więc, żywiąc dla kobiet tak wielki szacunek, mogliby gwałcić? To wykluczone.<br>Gotowość do agresji seksualnej potwierdzają gwałty wojenne czy dokonywane zbiorowo w subkulturach młodzieżowych na zastraszonych dziewczynach, lękających się pójść na policję, a więc zapewniających gwałcicielom bezkarność. Zwłaszcza, że - jak wiemy - stosowanie przemocy wobec dziewcząt