Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
latem dni, przypominała o sobie poczuciem nieusprawiedliwionej próżni głęboka, czarna, jak szyb nie zasklepiona rana. Ospałe myśli, wałęsające się po powierzchni jak leniwe podmuchy, przemykały obok tego miejsca instynktownie na palcach, jakby obawiały się nieopatrznym stąpnięciem trafić w próżnię. Puszczony samopas wzrok, zlepiający z powykrawanych fragmentów coraz to nowe profile, ślepym wewnętrznym instynktem omijał starannie kuszące go zdradziecko kontury, gotowe złożyć się na jeden wyblakły profil kobiecy.
W pierwszą zaraz niedzielę do nowego pokoiku Pierre'a zaszedł po niego rumiany Rene, pośredni sprawca dobrobytu dni ostatnich, by wyciągnąć go na przechadzkę po mieście.
Na ulicach było ludno, duszno i nudno bezczynną, zakurzoną
latem dni, przypominała o sobie poczuciem nieusprawiedliwionej próżni głęboka, czarna, jak szyb nie zasklepiona rana. Ospałe myśli, wałęsające się po powierzchni jak leniwe podmuchy, przemykały obok tego miejsca instynktownie na palcach, jakby obawiały się nieopatrznym stąpnięciem trafić w próżnię. Puszczony samopas wzrok, zlepiający z powykrawanych fragmentów coraz to nowe profile, ślepym wewnętrznym instynktem omijał starannie kuszące go zdradziecko kontury, gotowe złożyć się na jeden wyblakły profil kobiecy.<br>W pierwszą zaraz niedzielę do nowego pokoiku Pierre'a zaszedł po niego rumiany Rene, pośredni sprawca dobrobytu dni ostatnich, by wyciągnąć go na przechadzkę po mieście.<br>Na ulicach było ludno, duszno i nudno bezczynną, zakurzoną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego