Typ tekstu: Książka
Autor: Themerson Stefan
Tytuł: Wykład profesora Mmaa
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1943
zrobi żadnej burdy, bo w gruncie rzeczy nie jest niebezpieczny. Ma po prostu manię szukania Termita i majaczy sobie w tym celu robaczkiem świętojańskim.
- Świętojańskim robaczkiem?
Zdziwienie prof. Mmaa nie zdziwiło dra Durchfreuda.
- I widzisz, Mmaaś, w gruncie rzeczy to przez niego nie zawiadomiłem dotąd władz o tej ucieczce.
- Przez świętojańskiego robaczka?
- Jak to przez świętojańskiego robaczka? Co ty mówisz? Przez Niebylejakiego!
Mamki z dwukrotnie przetrawioną celulozą z sosem odeszły i wtedy zjawił się sam Majordomus i przysunął biesiadnikom samostrawny deser, złożony z humusów sfermentowanych liści akacji. Moja Stara, oczywiście, jeszcze nie wróciła.
*
Idąc długim, wąskim, bocznym korytarzem, poczuł nagle zmęczenie
zrobi żadnej burdy, bo w gruncie rzeczy nie jest niebezpieczny. Ma po prostu manię szukania Termita i majaczy sobie w tym celu robaczkiem świętojańskim.<br> - Świętojańskim robaczkiem?<br> Zdziwienie prof. Mmaa nie zdziwiło dra Durchfreuda.<br> - I widzisz, Mmaaś, w gruncie rzeczy to przez niego nie zawiadomiłem dotąd władz o tej ucieczce.<br> - Przez świętojańskiego robaczka?<br> - Jak to przez świętojańskiego robaczka? Co ty mówisz? Przez Niebylejakiego!<br> Mamki z dwukrotnie przetrawioną celulozą z sosem odeszły i wtedy zjawił się sam Majordomus i przysunął biesiadnikom samostrawny deser, złożony z humusów sfermentowanych liści akacji. Moja Stara, oczywiście, jeszcze nie wróciła.<br> *<br> Idąc długim, wąskim, bocznym korytarzem, poczuł nagle zmęczenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego