Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
wykupiłaś.
Bo Chińczycy właśnie wolą srebrny papier niż samą
czekoladę!

Więc zaczęłam płakać i zaraz małe człowieczki
zniknęły i zapodziały się gdzieś bez śladu,
a przy mnie była już znowu tylko mama.

- Przecież Sabinka nie może teraz przyjść - tłumaczyła
mi. - Bo po pierwsze, jest noc, a po drugie, jesteś chora.


- A jak już będę zdrowa? - zapytałam.


- A jak już będziesz zdrowa... - powiedziała
niepewnie mama. - Jak będziesz zdrowa... to... zobaczymy...


Ale długo nie mogłam wyzdrowieć, bo tak, jak przepowiedział
ojciec, nastąpiły komplikacje. Coś ze trzy tygodnie leżałam
w łóżku. I nie byłoby mi nawet smutno, bo mama
siedziała przez cały czas przy mnie
wykupiłaś. <br>Bo Chińczycy właśnie wolą srebrny papier niż samą <br>czekoladę! <br><br>Więc zaczęłam płakać i zaraz małe człowieczki <br>zniknęły i zapodziały się gdzieś bez śladu, <br>a przy mnie była już znowu tylko mama. <br><br>- Przecież Sabinka nie może teraz przyjść - tłumaczyła <br>mi. - Bo po pierwsze, jest noc, a po drugie, jesteś chora. <br><br><br>- A jak już będę zdrowa? - zapytałam. <br><br><br>- A jak już będziesz zdrowa... - powiedziała <br>niepewnie mama. - Jak będziesz zdrowa... to... zobaczymy... <br><br><br>Ale długo nie mogłam wyzdrowieć, bo tak, jak przepowiedział <br>ojciec, nastąpiły komplikacje. Coś ze trzy tygodnie leżałam <br>w łóżku. I nie byłoby mi nawet smutno, bo mama <br>siedziała przez cały czas przy mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego