ból; najwyraźniej cyrkowe sztuczki nie uszły bezkarnie. - Leży po tamtej stronie. Osłoń mnie przez chwilę; jak go wyłowię, będziemy...<br>- Trzymaj tyłek za pniem! - wrzasnął, nie bawiąc się już w konspirację. Napastnik strzelał z dołu strumienia, z daleka, i nie widział go raczej, ale musiał podejrzewać, że dziewczyna nie jest sama. A nawet gdyby nie, to utrata elementu zaskoczenia nie mogła się równać z utratą tej smarkuli.<br>- Nie dasz rady!<br>- To się wychyl raz na minutę i zaraz chowaj. Niech wie, że cię przygwoździł. Ale żeby mi to nie trwało dłużej niż ćwierć sekundy, słyszysz? Wyprost, przysiad. Nim kula doleci, ma cię nie