tym imieniu było<br>kilka dziewczyn w szkole. Zresztą zaproszenie mnie na te kajaki było<br>przypadkowe i zastępcze, więc dlatego pewnie nikt nie raczył mnie<br>uprzedzić, które z dziewczyn będą, lecz ogólnie tylko, że dziewczyny. W<br>pierwszej chwili pomyślałem nawet, że musi mieć już kogoś wybranego i<br>zaraz do niego siądzie. A nawet zacząłem zgadywać, który to, chociaż z<br>wszystkich prawie kajaków, także tych, gdzie siedziały już dziewczyny,<br>szczerzyli do niej zęby w szerokich uśmiechach, jakby kusząc ją, żeby<br>do nich siadła.<br> Ściągnęła sukienkę, pantofle i już w samym kostiumie, boso, omal bez<br>chwili zastanowienia skierowała się do mojego kajaka i rzucając mi