i nicość ze snu wyłania.<br><br>Dlaczegoście wasze usta do ust naszych przywarli?<br>Wyzionęliście z nas już dech wieczności<br>W tę krew, ciało i kości,<br>I oto jesteśmy umarli.<br><br>Niechaj w naszej powłoce pogrąży się kieł lemiesza,<br>Iżby obrodzić mogła szmat błękitu -<br>Przez nicość do niebytu<br>Noc każda prowadzi i wskrzesza.<br><br>A tam już jeno zawieja szeleści w naszych kościach,<br>A tam niebiosa huczą już pod nami,<br>I węszą korzeniami<br>Chwałę naszą na wysokościach.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>OCZEKIWANIE</><br>Czekam dzisiaj na ciebie. Czy wiesz, co to znaczy<br>Na ciebie, miła, czekać, jak ja - nadaremnie?<br>Nie ma gorszego smutku i większej rozpaczy,<br>I męki, co jak płomień