Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
się do Woźniaka niech pan pomoże redaktorowi Lisieckiemu, gdyby miał kłopoty. Już słucham - podszedł do Wyroby.
Woźniak dość szybko uporał się ze swoim kołem i podszedł do Lisieckiego.
- O, widzę, że pan sobie doskonale radzi. Już pan prawie skończył.
- Kiedyś to robiłem - odparł Lisiecki - ale bałem się, że się skompromituję.
- Ach, więc stąd ta skromność.
- Właśnie - Lisiecki roześmiał się sztucznie.
- Gotowe? No to opuszczamy. Pomóżcie, panowie zawołał mechaników.
Delikatnie postawili samochód na kołach, po czym podnieśli drugi bok. Po dziesięciu minutach samochód był gotowy do jazdy.
Akurat Gorczyca skończył rozmowę z Wyrobą.
- Co, w porządku?
- Wszystko okej - powiedział Woźniak. - Z tej
się do Woźniaka niech pan pomoże redaktorowi Lisieckiemu, gdyby miał kłopoty. Już słucham - podszedł do Wyroby.<br>Woźniak dość szybko uporał się ze swoim kołem i podszedł do Lisieckiego.<br>- O, widzę, że pan sobie doskonale radzi. Już pan prawie skończył.<br>- Kiedyś to robiłem - odparł Lisiecki - ale bałem się, że się skompromituję.<br>- Ach, więc stąd ta skromność.<br>- Właśnie - Lisiecki roześmiał się sztucznie.<br>- Gotowe? No to opuszczamy. Pomóżcie, panowie zawołał mechaników.<br>Delikatnie postawili samochód na kołach, po czym podnieśli drugi bok. Po dziesięciu minutach samochód był gotowy do jazdy.<br>Akurat Gorczyca skończył rozmowę z Wyrobą.<br>- Co, w porządku?<br>- Wszystko okej - powiedział Woźniak. - Z tej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego