jest nie tylko królową seksapilu,<br>królową konspiracji ona także jest!''<br><br>Wieczorem, gdy się zmierzcha, lub pod osłoną nocy<br>staruszków tajemniczych dwóch do mnie skrada się.<br>Olbrzymie białe brody na wietrze im łopocą,<br>a z piersi się dobywa stłumiony cichy gęg.<br><br>Cóż ich tak do mnie pędzi? Czy może zdrożna chuć?<br>Ach, nie, to anarchiści, co spisek idą knuć!<br>Obalić pragną reżym, a potem państwo znieść<br>i w swoje białe brody mordercze bomby wpleść.<br><br>Amorek, ach, Amorek'' - staruszków gęga dwóch -<br>Ach, upadłby bez ciebie groźny anarcho-ruch!''<br>Wychodzę wnet na miasto, szeleści sukni ryps,<br>pod suknią zaś szeleści ukryty zmyślnie gryps.<br><br>Spotkanie