że tego leku nie wolno przerywać. <br>- Ma rację. Odstawienie możliwe tylko pod nadzorem. Zresztą dotyczy to wielu leków. I nie brać leku ,,który pomógł sąsiadce'', lepiej już pofatygować się do przychodni - roześmiał się wręczając receptę.<br>W drzwiach pojawiła się twarz Wojtasika. <br>- Chwileczkę, proszę! Jeszcze ten, co zasłabł! <br>Odesłanie Wojtasika sprawiło Adamowi nawet pewną przyjemność. Nie lubił go. Nie lubił od momentu, kiedy ten, powołując się na swoje kombatanckie prawo do przyjęcia ,,poza wszelką kolejnością'' - jak to określił - stratował w drzwiach dziewięćdziesięcioletnią staruszkę. A swoją drogą, czy może być większy idiotyzm, jak przyznawanie takich uprawnień? Lekarz jest jeden, pacjentów trzydziestu, czterdziestu, czasem