I proś Boga, żeby tylko <br>tyle.<br>- Może nie zauważą? - próbował wątło <br>okularnik, ale machnął ręką; sprawa była beznadziejna.<br>Trzepali się ostrożnie, trochę zmieszani; czyścili. <br>Woda w wiadrze była brudna, znaleźli w kącie kran, <br>nachlapali wkoło, umyli się jako tako. Chustki nie miał <br>żaden, Pinokio urwał kawał dołu od koszuli, przyłożył <br>Adamowi do oka.<br>- Nie pomogło, cholera - patrzył zatroskany.<br> - No i w porządku. Może na wojnie <br>byłem? - zbagatelizował Adam.<br>Wyszli z kotłowni nieco chyłkiem; Pinokio pierwszy, Adam <br>chował twarz za jego plecami.<br>Boisko było pełne. Nie mieli szczęścia. Już za <br>rogiem weszli na Kubę. Zamrugał oczami prędko, jak na <br>filmie z przyspieszonym