Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
lunch.
- Proszę, zamknij wszystko w sejfie i traktuj jako mój depozyt. Zrób to teraz.
- Czy u ciebie w biurze są jacyś funkcjonariusze? - zapytałem, kiedy znów odezwał się do słuchawki.
Zawahał się przez ułamek sekundy.
- ...Tak. Jedna osoba.
- Jaką ma legitymację?
- Urząd Ochrony Państwa.
- Zapytaj ją, dlaczego przyniosła tylko jeden komplet.
Agent poruszył się niespokojnie na siedzeniu.
- Drugi jest w sejfie u dyrektora departamentu. Naprawdę.
- Bill, cofam to pytanie. Powiedz jej, proszę, że ma wracać do siebie i czekać na sygnał od szefa.
- Ona chce z nim rozmawiać - usłyszałem.

- Nie obchodzi mnie, co ona chce. Bill, zamknąłeś kasety w sejfie? Doskonale. Jeżeli
lunch.<br>- Proszę, zamknij wszystko w sejfie i traktuj jako mój depozyt. Zrób to teraz.<br>- Czy u ciebie w biurze są jacyś funkcjonariusze? - zapytałem, kiedy znów odezwał się do słuchawki.<br>Zawahał się przez ułamek sekundy.<br>- ...Tak. Jedna osoba.<br>- Jaką ma legitymację?<br>- Urząd Ochrony Państwa. <br>- Zapytaj ją, dlaczego przyniosła tylko jeden komplet. <br>Agent poruszył się niespokojnie na siedzeniu.<br>- Drugi jest w sejfie u dyrektora departamentu. Naprawdę.<br>- Bill, cofam to pytanie. Powiedz jej, proszę, że ma wracać do siebie i czekać na sygnał od szefa.<br>- Ona chce z nim rozmawiać - usłyszałem. <br><br>- Nie obchodzi mnie, co ona chce. Bill, zamknąłeś kasety w sejfie? Doskonale. Jeżeli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego