Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
przygniata ją,
potulną, do ziemi, po czym otrzepuje się i dalej chodzi dumny. Jeszcze
krew kapie z jego odrąbanej szyi, znacząc ślad od pniaka do izby, gdy
go wujek Stefan niesie za łapy w swojej wielkiej ręce, tłumacząc jak
samemu sobie, nie rzucaj się, ty nagła, przecież już nie żyjesz. Ale
kiedy
staje w progu, kogut znowu rozpościera skrzydła, jakby chciał się
nimi zaprzeć o futrynę. Trzymaj go, bo mi krwią ściany obryzgasz,
krzyczy wujenka Jadwinia, a dopiero bielone. Ano, mówię mu, żeby się
nie rzucał. Co mu mówisz?! Co mu mówisz?! Łeb mu uciąłeś i mu mówisz!
Wujek ze złością ciska
przygniata ją,<br>potulną, do ziemi, po czym otrzepuje się i dalej chodzi dumny. Jeszcze<br>krew kapie z jego odrąbanej szyi, znacząc ślad od pniaka do izby, gdy<br>go wujek Stefan niesie za łapy w swojej wielkiej ręce, tłumacząc jak<br>samemu sobie, nie rzucaj się, ty nagła, przecież już nie żyjesz. Ale<br>kiedy staje w progu, kogut znowu rozpościera skrzydła, jakby chciał się<br>nimi zaprzeć o futrynę. Trzymaj go, bo mi krwią ściany obryzgasz,<br>krzyczy wujenka Jadwinia, a dopiero bielone. Ano, mówię mu, żeby się<br>nie rzucał. Co mu mówisz?! Co mu mówisz?! Łeb mu uciąłeś i mu mówisz!<br>Wujek ze złością ciska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego