Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
r. jako "umowę wasalską, szkodliwą dla Polski". Głównym argumentem pana Gudzowatego jest stwierdzenie: "Myśmy poszli im na rękę, a nie oni nam. Pol zgodził się na dodatkowe punkty odbioru gazu i w gruncie rzeczy pozbawił Polskę możliwości manewru. Zamiast uelastycznić, usztywnił całe porozumienie i skazał nas na dostawy ze Wschodu".

Argumenty pana Gudzowatego są dobrze znane. Namawiał on do ograniczenia odbioru gazu z Rosji do poniżej 3 mld m sześc. rocznie (czyli 25 proc. rocznego zużycia w kraju), powołując się na to, że tyle można technicznie odebrać w punkcie odbioru gazu na rurociągu jamalskim. Przyjęcie takiego punktu widzenia groziło "wojną gazową
r. jako "umowę wasalską, szkodliwą dla Polski". Głównym argumentem pana Gudzowatego jest stwierdzenie: "Myśmy poszli im na rękę, a nie oni nam. Pol zgodził się na dodatkowe punkty odbioru gazu i w gruncie rzeczy pozbawił Polskę możliwości manewru. Zamiast uelastycznić, usztywnił całe porozumienie i skazał nas na dostawy ze Wschodu".<br><br>Argumenty pana Gudzowatego są dobrze znane. Namawiał on do ograniczenia odbioru gazu z Rosji do poniżej 3 mld m sześc. rocznie (czyli 25 proc. rocznego zużycia w kraju), powołując się na to, że tyle można technicznie odebrać w punkcie odbioru gazu na rurociągu jamalskim. Przyjęcie takiego punktu widzenia groziło "wojną gazową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego