Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
odebrać. Ale tam również znajdował się mały Michał B. Chłopczyk, który darzył go pełnym zaufaniem...
O godzinie siedemnastej trzydzieści pięć Krzysztof U. wkroczył do przedszkola. Wszyscy rodzice, którzy przybyli po swoje dzieci, rozmawiali wesoło w dużej, jasnej sali, udekorowanej świątecznie i dodatkowo przyozdobionej rysunkami ich dzieci. Zarówno na rysunku Michała, B. jak i Iwonki U. odznaczała się kolorowa choinka i czteroosobowa rodzina. Cóż, urok dzieci polega między innymi na tym, że nie mają one świadomości, iż pomiędzy marzeniami a realną rzeczywistością może istnieć zasadnicza różnica, której nie jest w stanie zaczarować nawet najbardziej kolorowa i optymistyczna wizja.
"Przyszedłem po moją córkę
odebrać. Ale tam również znajdował się mały Michał B. Chłopczyk, który darzył go pełnym zaufaniem...<br>O godzinie siedemnastej trzydzieści pięć Krzysztof U. wkroczył do przedszkola. Wszyscy rodzice, którzy przybyli po swoje dzieci, rozmawiali wesoło w dużej, jasnej sali, udekorowanej świątecznie i dodatkowo przyozdobionej rysunkami ich dzieci. Zarówno na rysunku Michała, B. jak i Iwonki U. odznaczała się kolorowa choinka i czteroosobowa rodzina. Cóż, urok dzieci polega między innymi na tym, że nie mają one świadomości, iż pomiędzy marzeniami a realną rzeczywistością może istnieć zasadnicza różnica, której nie jest w stanie zaczarować nawet najbardziej kolorowa i optymistyczna wizja.<br>&lt;q&gt;"Przyszedłem po moją córkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego