samotnie Eliasz. Nieprzeliczone rzesze Izraelitów i Kananejczyków z napięciem oczekiwało osobliwego pojedynku o posiadanie ich dusz.<br>Eliasz wezwał proroków Baala, by złożyli na ofiarnym ołtarzu rozkrojonego wołu i prosili swego boga o zesłanie ognia z nieba. Prorocy pląsali dokoła ołtarza, kaleczyli się nożami i włóczniami i wołali w zapamiętałym uniesieniu:<br>- Baalu, wysłuchaj nas!<br>Gdy nadeszło już południe i wół nie zajął się ogniem, Eliasz napominał kpiąco swoich przeciwników:<br>- Wołajcie głosem większym, bogiem bowiem jest, i może rozmawia albo jest w gospodzie, albo na drodze, albo też śpi, aby się ocucił!<br>Minęło południe. Wtedy Eliasz zbudował ołtarz, wykopał naokoło rów, ułożył drwa