Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
nowina, o wszystkim słyszał, wszystko wie, wszystko umie. Może więc, miast snuć wspominki, pokaże nam swą medyczną sztukę? Pan Woldan z bólu jęczy, Paszko Rymbaba krwią odpluwa, wszystkich kości łamią, może więc, miast się mądrzyć, jakiej driakwi nam nagotowi? Od czego we wieży ma warsztat, hę? By jeno diabła wywoływać?
- Bacz, do kogo mówisz! - uniosła się Formoza, ale czarodziej uciszył ją gestem.
- Cierpiącym, w samej rzeczy, godzi się ulżyć - powiedział, wstając zza stołu. - Czy pan Reinmar Hagenau zechce mi pomóc?
- Oczywiście - Reynevan wstał również. - Oczywista rzecz, panie von Sagar.
Wyszli obaj.
- Oba czarowniki - zaburczał w ślad za nimi Buko. - Stary i
nowina, o wszystkim słyszał, wszystko wie, wszystko umie. Może więc, miast snuć wspominki, pokaże nam swą medyczną sztukę? Pan Woldan z bólu jęczy, Paszko Rymbaba krwią odpluwa, wszystkich kości łamią, może więc, miast się mądrzyć, jakiej driakwi nam nagotowi? Od czego we wieży ma warsztat, hę? By jeno diabła wywoływać? <br>- Bacz, do kogo mówisz! - uniosła się Formoza, ale czarodziej uciszył ją gestem.<br>- Cierpiącym, w samej rzeczy, godzi się ulżyć - powiedział, wstając zza stołu. - Czy pan Reinmar Hagenau zechce mi pomóc? <br>- Oczywiście - Reynevan wstał również. - Oczywista rzecz, panie von Sagar. <br>Wyszli obaj. <br>- Oba czarowniki - zaburczał w ślad za nimi Buko. - Stary i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego