Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Nie chciałam o tym wspominać z szacunku do ojca. Ale teraz, gdy trup wypadł z szafy, Emilienne nie stara się dobierać słów. - Miałam 6 lat i bawiłam się w błocie na ulicy, gdy mama pokazała mi białego człowieka mówiąc, że to mój ojciec. Ja nigdy przedtem nie widziałam białego człowieka! Bałam się go. Płakałam.
Najstarsze dzieci, Berta i Emilienne, zostały oddane do internatu sióstr zakonnych. Emilienne przez lata myślała, że ojciec ją odrzucił, bo była bękartem, że inne dzieci kochał, że tylko ją bił. - Nigdy nie zaznałam ojcowskiej miłości - mówi. Nie zapomniała krzywdy, ale to wspomnienie już nie wpływa na jej
Nie chciałam o tym wspominać z szacunku do ojca. Ale teraz, gdy trup wypadł z szafy, Emilienne nie stara się dobierać słów. - Miałam 6 lat i bawiłam się w błocie na ulicy, gdy mama pokazała mi białego człowieka mówiąc, że to mój ojciec. Ja nigdy przedtem nie widziałam białego człowieka! Bałam się go. Płakałam.<br>Najstarsze dzieci, Berta i Emilienne, zostały oddane do internatu sióstr zakonnych. Emilienne przez lata myślała, że ojciec ją odrzucił, bo była bękartem, że inne dzieci kochał, że tylko ją bił. - Nigdy nie zaznałam ojcowskiej miłości - mówi. Nie zapomniała krzywdy, ale to wspomnienie już nie wpływa na jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego