go najdalsze wieki<br>usłyszą. My lament,<br>my Wycie, my Chór, zawodzący mogilne El mole Rachmin, którego<br>stulecie będzie<br>stuleciu przekazywać.<br> My, najwspanialsza w dziejach kupa krwawego nawozu, którym użyźniliśmy<br>Polskę, aby tym, co nas przeżyją, lepiej smakował chleb wolności.<br> My, makabryczny rezerwat, my, ostatni Mohikanie, niedobitki<br>rzezi, które jakiś<br>nowy Barnum może obwozić po świecie, obwieszczając na pstrych plakatach:<br><br>Niesłychane widowisko! The biggest sensation in the world!<br>Żydzi Polscy - żywi<br>i prawdziwi!ť My, Gabinet Okropności, Schreckenskammer, Chambre<br>des Tortures!<br><br>Osoby nerwowe upraszane są o opuszczenie sali!ť<br> My, nad rzekami zamorskich krain siedzący i płaczący, jak ongi<br>nad rzekami<br>Babilonu. Po całym