gospodarkę nie przebiegają paraliżujące hasła bojkotu. Żadnych subwencji, jak chcą Strauss i Biedenkopf, teraz, gdy milion bezrobotnych?<br><br>Wielcy CDU spostrzegają, że niewiele miejsca pozostaje dla polityki krajowej. Franz Josef Strauss wstępuje na mównicę. Parasole z przezroczystego materiału rozpięte, ale w powietrzu nie fruwają jaja, jak kilka miesięcy temu w Essen.<br><br>Bawarczyk unika raczej Zagłębia Ruhry, przemawia przede wszystkim w okręgach wiejskich, gdzie ma więcej zwolenników i gdzie nastroje nie grożą starciami z policją. Żąda położenia kresu polityce odprężenia, która w gruncie rzeczy jest "<hi>tragiczną alternatywą kapitulacji albo wojny"</>. Jego taktyka opiera się na słusznym, założeniu, że w obecnej sytuacji światowej polityka