Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
światło. Ciągle boją się ludzi z brodami i tych z bronią. A rodzice zmarłych dzieci? - Jakby im się życie skończyło - kwituje Sima. - Tam, w szkole przed matką było dwoje jej dzieci. Umierając, upadły na nią. Dziś matka pyta, dlaczego ona nie zginęła.


Biesłan się zmienił



Zmienili się ludzie, zmienił się Biesłan. W 32-tysięcznym mieście nigdzie nie ma śladów broni. Kto ją trzymał w domu, oddał. Nikt tu nie urządza pokazów sztucznych ogni, nawet nie wolno tego robić. Nikt nie tańczy na weselach. Ludzie pobierają się, ale muzyka nie gra. Przez rok nie obchodzono żadnych świąt czy uroczystości. Na Nowy Rok
światło. Ciągle boją się ludzi z brodami i tych z bronią. A rodzice zmarłych dzieci? - Jakby im się życie skończyło - kwituje Sima. - Tam, w szkole przed matką było dwoje jej dzieci. Umierając, upadły na nią. Dziś matka pyta, dlaczego ona nie zginęła.<br><br><br>&lt;tit&gt;Biesłan się zmienił&lt;/&gt;<br><br><br><br>Zmienili się ludzie, zmienił się Biesłan. W 32-tysięcznym mieście nigdzie nie ma śladów broni. Kto ją trzymał w domu, oddał. Nikt tu nie urządza pokazów sztucznych ogni, nawet nie wolno tego robić. Nikt nie tańczy na weselach. Ludzie pobierają się, ale muzyka nie gra. Przez rok nie obchodzono żadnych świąt czy uroczystości. Na Nowy Rok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego