Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
czego tu stoicie? Straciliście apetyt?
- Chciałoby się zejść, panie nawigatorze... na ląd.
- Chociaż na parę chwil...
Podniósł się gwar głosów.
- Spokój, chłopcy. Przyjdzie czas na wycieczki. Na razie mamy trzeci stopień. - Rozchodzili się niechętnie. Tymczasem z towarowego szybu wynurzył się dźwig z robotem, o głowę przewyższającym najroślejszych ludzi. Jordan i Blank, już z aparatami tlenowymi, wracali elektrycznym wózkiem - widział ich, oparty o poręcz korytarza, który teraz, gdy rakieta stała na rufie, zmienił się w pionową studnię, sięgającą aż do pierwszej grodzi maszynowej. Czuł nad sobą i pod sobą rozłożyste piętra metalu, gdzieś na samym dole pracowały cichobieżne przenośniki, słychać było słabe
czego tu stoicie? Straciliście apetyt?<br>- Chciałoby się zejść, panie nawigatorze... na ląd.<br>- Chociaż na parę chwil...<br>Podniósł się gwar głosów.<br>- Spokój, chłopcy. Przyjdzie czas na wycieczki. Na razie mamy trzeci stopień. - Rozchodzili się niechętnie. Tymczasem z towarowego szybu wynurzył się dźwig z robotem, o głowę przewyższającym najroślejszych ludzi. Jordan i Blank, już z aparatami tlenowymi, wracali elektrycznym wózkiem - widział ich, oparty o poręcz korytarza, który teraz, gdy rakieta stała na rufie, zmienił się w pionową studnię, sięgającą aż do pierwszej grodzi maszynowej. Czuł nad sobą i pod sobą rozłożyste piętra metalu, gdzieś na samym dole pracowały cichobieżne przenośniki, słychać było słabe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego