Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
amerykańskie i izraelskie flagi. Nikt nie myślał o dniu jutrzejszym, o tym co będzie za rok, za dziesięć lat. Nikt nie protestował przeciw polityce, która utrwala nędzę w obozach uchodźców, która marzenie o niepodległej Palestynie zamienia w groteskę. I która, być może, prowadzi do zbrojnego konfliktu.
W pierwszej dekadzie sierpnia Bliski Wschód przypomina rozpędzony diabelski młyn z zepsutymi hamulcami. Jaser Arafat zakończył właśnie rozmowy w miasteczku Ammaba, 600 km na wschód od Algieru, z prezydentem Azizem Butefliką. Stamtąd popędził do Chartumu, aby zyskać poparcie władców Sudanu dla polityki opartej na absolutnej negacji tego zdrowego rozsądku, który miał być fundamentem negocjacji w
amerykańskie i izraelskie flagi. Nikt nie myślał o dniu jutrzejszym, o tym co będzie za rok, za dziesięć lat. Nikt nie protestował przeciw polityce, która utrwala nędzę w obozach uchodźców, która marzenie o niepodległej Palestynie zamienia w groteskę. I która, być może, prowadzi do zbrojnego konfliktu.<br>W pierwszej dekadzie sierpnia Bliski Wschód przypomina rozpędzony diabelski młyn z zepsutymi hamulcami. Jaser Arafat zakończył właśnie rozmowy w miasteczku Ammaba, 600 km na wschód od Algieru, z prezydentem Azizem Butefliką. Stamtąd popędził do Chartumu, aby zyskać poparcie władców Sudanu dla polityki opartej na absolutnej negacji tego zdrowego rozsądku, który miał być fundamentem negocjacji w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego