dopiero w lipcu 1997 roku. Krakowska firma zaczęła domagać się przewartościowania kwoty ustalonej w kontrakcie, lecz władze gminy od początku nie zgadzały się na to.<br> - Przecież w Hydrotreście są fachowcy, którzy powinni pewne rzeczy przewidzieć. Oni od początku liczyli na zmianę warunków finansowych. To nie fair - stwierdza zastępca wójta, Józef Bobek. -Żadna ze stron nie mogła przewidzieć, że posypie się oczyszczalnia w Nowym Targu. Tymczasem zmiana terminu spowodowała poważne zwiększenie kosztów - uważa druga strona.<br>Wykonawca twierdzi, że nie jest w stanie kontynuować prac na aktualnych warunkach finansowych. Po kolejnych nieudanych negocjacjach z władzami gminy, "Hydrotrest" zdecydował się na skierowanie sprawy do