Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
musiał o wszystko wypytywać kasjera. Fornalski, Teodor i Synaj poszli do garderoby ubierać się w płaszcze, a Palmiak, który miał dziś służbę, przyniósł z bufetu książkę ewidencyjną .
- Te, miglanc! - zawołał na Romka -jak tam z talerzami? - Są wszystkie. 340 płytkich, 150 głębokich, 480 małych. - Dobrze, a serwis kto ma?
- Henek.
- Bodaj go nagła krew z buraczkami! Poszedł i nie powiedział mi nic. - Palmiak podniósł swą szpetną, fioletową twarz ku oknom na piętrze i wrzasnął: - Henek! - a gdy spoza firanki wyjrzał zadarty nos pikola: - Jak z serwisem?
- Jest wszystko!
- Żeby cię tak rodzona matka kochała, jakeś ty dzisiaj liczył ten serwis. Ale
musiał o wszystko wypytywać kasjera. Fornalski, Teodor i Synaj poszli do garderoby ubierać się w płaszcze, a Palmiak, który miał dziś służbę, przyniósł z bufetu książkę ewidencyjną &lt;page nr=69&gt;.<br>- Te, miglanc! - zawołał na Romka -jak tam z talerzami? - Są wszystkie. 340 płytkich, 150 głębokich, 480 małych. - Dobrze, a serwis kto ma?<br>- Henek.<br>- Bodaj go nagła krew z buraczkami! Poszedł i nie powiedział mi nic. - Palmiak podniósł swą szpetną, fioletową twarz ku oknom na piętrze i wrzasnął: - Henek! - a gdy spoza firanki wyjrzał zadarty nos pikola: - Jak z serwisem?<br>- Jest wszystko!<br>- Żeby cię tak rodzona matka kochała, jakeś ty dzisiaj liczył ten serwis. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego