Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
względów bezpieczeństwa, ale wszyscy i tak wiedzą, że są i nawet gdzie. Takie małe skubaństwo, jak główka od nitu. Przecież wiadomo, że patrzą, co robimy. To ja, Euzebek, zobaczcie... Znowu jestem pierwszy w biurze... dobrze mnie zapamiętajcie... I jak zobaczą Euzebka przed wszystkimi, to zawsze jakiś punkcik wpadnie... a pewnie Brodacz na biurko dostaje wydruki, kto o której godzinie przychodzi... No, Brodacza w siedzeniu wieczornym nie przebiję, ale za to rano jestem wcześniej... i teraz idziemy do swojego boksu... jeszcze ten gabinet nie dla ciebie... i zalogujemy się w sieci... A Brodacz myśli, że ten jego gabinet to już na zawsze
względów bezpieczeństwa, ale wszyscy i tak wiedzą, że są i nawet gdzie. Takie małe skubaństwo, jak główka od nitu. Przecież wiadomo, że patrzą, co robimy. To ja, Euzebek, zobaczcie... Znowu jestem pierwszy w biurze... dobrze mnie zapamiętajcie... I jak zobaczą Euzebka przed wszystkimi, to zawsze jakiś punkcik wpadnie... a pewnie Brodacz na biurko dostaje wydruki, kto o której godzinie przychodzi... No, Brodacza w siedzeniu wieczornym nie przebiję, ale za to rano jestem wcześniej... i teraz idziemy do swojego boksu... jeszcze ten gabinet nie dla ciebie... i zalogujemy się w sieci... A Brodacz myśli, że ten jego gabinet to już na zawsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego