Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
święte naczynia gazetą jak trzeba owinął i do skórzanego worka włożył... I pod białą porzeczką zakopał... Wpędzili nas do tej biblioteki. Plądrowali wszystkie izby. Na koniec tutaj weszli, dwaj prości strzelcy i oficer. Takie galony miał... i torbę, i rewolwer... a tamci pepesze.
Patrzą po nas, a my... trzy trupy. Brygida jeszcze jako tako, ale kościelny się trzęsie, bo to on te święte kielichy i monstrancję ukrył... Oficer stoi w miejscu, gdzie ja teraz siedzę. My pod ścianą, tam, za panem. I ci z pepeszami dalejże przewracać. Lufą zwalają książki z półek. Włażą na nie... A ich oficer... Nie potrafię powtórzyć
święte naczynia gazetą jak trzeba owinął i do skórzanego worka włożył... I pod białą porzeczką zakopał... Wpędzili nas do tej biblioteki. Plądrowali wszystkie izby. Na koniec tutaj weszli, dwaj prości strzelcy i oficer. Takie galony miał... i torbę, i rewolwer... a tamci pepesze. <br>Patrzą po nas, a my... trzy trupy. Brygida jeszcze jako tako, ale kościelny się trzęsie, bo to on te święte kielichy i monstrancję ukrył... Oficer stoi w miejscu, gdzie ja teraz siedzę. My pod ścianą, tam, za panem. I ci z pepeszami dalejże przewracać. Lufą zwalają książki z półek. Włażą na nie... A ich oficer... Nie potrafię powtórzyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego