melancholijną rzeczywistość straty, rzeczywistość, która powstaje na nieistnieniu, wytwarza się w pracy żałoby. Impuls "pyknoleptyczny" - o którym można powiedzieć, że jest fizjologią melancholii, ucieleśnieniem zawartego w niej doświadczenia nieobecności - zakłada przecież chwilę nie-bycia, "małą śmierć", moment destrukcji. Jednak w wyobraźniowej pracy ulega on aktywnemu przeobrażeniu, "rekonstrukcji". Myślę o Paulu Celanie i jego odczuciu, że tylko poezja pisana w języku niemieckim może ożywić zniszczone przez wojnę słowo; i, zachowując wszelkie proporcje, dostrzegam u Virilia, czynnego nota bene architekta i urbanisty (architektura nie należy wedle niego do porządku aparycji, lecz do porządku przejrzystości), podobny gest przeciwzniszczenia, który posługuje się materią niszczącą, działa