Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Tłum nie zareagował, a raczej stał się jeszcze bardziej ponury, pomrukujący cicho z tyłu. Zygmunt zbliżył się do słuchających. W chwili gdy biznesmen wracał do samochodu, jeden z chartów upuścił na chodnik neseser, nie wiadomo - świadomie czy niechcący. Ze środka wysypały się kasety wideo z nazwiskami i numerkami na pudełkach... Chart czym prędzej zgarnął je z powrotem do teczki i dołączył do Belowskiego.
Gdy limuzyna ruszała z miejsca, w niedokręconej szybie, przez jeden krótki, króciutki moment Zygmunt spostrzegł roześmianą twarz Trawki i jej nagie, piękne udo założone wysoko na zagłówku kierowcy. Ale to się musiało Zygmuntowi przywidzieć. Musiało...
* * *
Tej niedzieli długo
Tłum nie zareagował, a raczej stał się jeszcze bardziej ponury, pomrukujący cicho z tyłu. Zygmunt zbliżył się do słuchających. W chwili gdy biznesmen wracał do samochodu, jeden z chartów upuścił na chodnik neseser, nie wiadomo - świadomie czy niechcący. Ze środka wysypały się kasety wideo z nazwiskami i numerkami na pudełkach... Chart czym prędzej zgarnął je z powrotem do teczki i dołączył do Belowskiego.<br>Gdy limuzyna ruszała z miejsca, w niedokręconej szybie, przez jeden krótki, króciutki moment Zygmunt spostrzegł roześmianą twarz Trawki i jej nagie, piękne udo założone wysoko na zagłówku kierowcy. Ale to się musiało Zygmuntowi przywidzieć. Musiało...<br>* * *<br>Tej niedzieli długo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego